Na zewnątrz deszczowo, szaro, buro...
Od dłuższego czasu ogromnym powodzeniem cieszą się kalosze, których sama w końcu musiałam się dorobić.
W związku z tym iż nie miałam kiedy zrobić nowych zdjęć, (natłok pracy momentami mnie wręcz przerasta), dodaję kilka zdjęć z sieci oraz jedno moje sprzed kilku miesięcy.
Wieczorkiem postaram się dodać post na temat makijażu.
Enjoy :)
Kapelusz - no name
Kurtka - Orsay
Bluza - Funk'n'soul
Spodnie - Stradivarius
Arafatka - no name
Torebka - House
Kalosze - no name
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz