Jeszcze kilka słów o makijażu :)
Bardzo lubię malować oczy, jednakże na codzień makijaż ograniczam do minimum.
Ten post dotyczy mojego 18stkowego make up'u.
Skoro impreza do białego rana, to makijaż przede wszystkim powinien być trwały.
Na początek oczyszczam twarz tonikiem matującym marki Clarena. nie wyobrażam już sobie abym mogła stosować inny tonik. Ten jest po prostu idealny. Doskonale odświeża i dodatkowo matuje skóre.
Kolejnym krokiem jest nałożenie kremu. W moim przypadku jest to krem do cery wrażliwej AA.
Niedoskonałości skóry kamufluje Kamuflarzem marki ArtDeco.
Na tak przygotowaną twarz nakładam podkład. Ostatnio skusiłam się na nowy podkład Wake Me Up marki Rimmel. Szczerze Wam powiem, że jestem z niego zadowolona, dobrze się rozprowadza, doskonale kryje i delikatnie rozświetla.
Kolejny etap to utrwalenie. W tym celu nakładam Fixer na twarz i baze pod cienie. Oba marki ArtDeco.
Kolejny krok to oczy. W tym celu używam czarnej kredki do oczu marki Essence, różowego cienia marki Deborah, niebieskiego marki Catrice oraz fioletowego marki ArtDeco.
Następnie tuszuję rzęsy dwoma maskarami : Maybelline One by One oraz tuszem charakteryzatorskim marki Karaja.
Wykańczając, maluję kreski na powiekach tuszem marki Maybelline, pudrem sypkim tej samej marki opruszam delikatnie twarz. Dodaję brązowe "rumieńce" pudrem brązującym w perełkach marki AVON.
I wreszcie na koniec nakładam pomadkę w odcieniu fuksji marki Catrice. (zdjęcie niestety nie oddaje w pełni jej koloru)
A oto efekt końcowy :)
Enjoy :)